|
majkelu
|
|
Administrator
Dołączył: 08 Mar 2009
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 2:43, 10 Mar 2009 Temat postu: dowcipy wędkarskie |
|
Wędkarz telefonuje do kolegi:
- Wpadnij do mnie jutro rano, pojedziemy na ryby.
- Ale ja nie potrafię łowić! - odpowiada ten drugi.
- Co w tym trudnego? Nalewasz i pijesz.
Ile żyje dżdżownica złapana przez wędkarza?
- Dwa dni z hakiem.
Do wędkarza podpływa krokodyl:
- Biorą?
- Nie
- To olej ryby, chodź sie wykąpać!
Wchodzi facet do warzywniaka i mówi:
- Poproszę kilogram robaczywych jabłek.
- A po co panu robaczywe?
- Idę jutro na ryby i nie chce mi się kopać w ogródku.
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
kasiek
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 12:09, 13 Mar 2009 Temat postu: |
|
Umówił się wędkarz na ryby z kolegami o czwartej rano. Wstał, wyszedł przed dom i czekał godzinę. Nie przyjechali.
Wraca więc do domu zmarznięty, cichuteńko kładzie się obok śpiącej żony i szepce: ale zimno na dworze. A na to żona nie otwierając oczu: Tak. A mój głupi chłop pojechał z kolegami na ryby...
|
|
Powrót do góry |
|
Prezes
|
|
Administrator
Dołączył: 08 Mar 2009
Posty: 218
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bełchatów
|
Wysłany: Nie 20:24, 15 Mar 2009 Temat postu: |
|
Bardzo dobry dowcip, prosimy o jeszcze.
Pozdrawiam Prezes.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Dominix
|
|
Dołączył: 06 Kwi 2009
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bełchatów
|
Wysłany: Pon 16:51, 06 Kwi 2009 Temat postu: |
|
Wędkarz przychodzi nad rzekę i widzi drugiego.
- Dzień dobry, złapał już pan coś?
- 6 szczupaków, 2 sandacze, 2 tęczaki, węgorza i 11 okoni.
- Co?! Dziewiąta rano, a pan już tyle nałowił??
- To znaczy... Miałem na myśli od 1972 roku...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Łukasz
|
|
Dołączył: 11 Paź 2009
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bełchatów
|
Wysłany: Czw 17:24, 12 Lis 2009 Temat postu: |
|
Czemu łowisz ryby na ser, a nie na robaki pyta Wiśniewski Kowalskiego.
Bo jak ryba weźmie, mam na kolację rybę, a jak nie weźmie, to mam ser.
-Panie co pan wlewa do rzeki?
-Środek na pobudzenie apetytu, bo ryby nie chcą brać przynęty...
Spotykają się dwie panie dżdżownice i jedna mówi do drugiej:
-gdzie pani mąż?? -
a..... wyciągneli go na ryby
Co to jest żyłka wędkarska? -To przewód łączący wariata z wodą.
Wczasowicz zagaduje wędkarza:
- I co, biorą?
- Biorą, panie, biorą... Dzisiaj wszyscy biorą, tylko nikt nie chce dać się złapać...
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
marcin
|
|
Dołączył: 25 Sty 2010
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bełchatów
|
Wysłany: Sob 9:18, 30 Sty 2010 Temat postu: |
|
Wędkarz złowił złotą rybkę. Rybka prosi aby ją wypuścił a ona spełni jego jedno życzenie. Po namyśle wędkarz zgadza się i mówi że chce mieć najlepszy sprzęt wędkarski.
- Dobrze mówi rybka. A jak chcesz za gotówkę czy na raty?
- A ty jak chcesz: na oleju czy na masełku?
Wczasowicz zagaduje wędkarza:
- I co, biorą?
- Biorą, panie, biorą... Dzisiaj wszyscy biorą, tylko nikt nie chce dać się złapać...
Idą dwaj wędkarze brzegiem rzeki. Jeden pyta się drugiego:
- Dlaczego idziesz bez wędki?
- A, wiesz moja żona zabrała wszystkie po rozwodzie.
U lekarza
- Stan pana zdrowia a szczególnie nerwów jest fatalny. Czemu należy to przypisać?- Wędkarstwu
- Dlaczego? Przecież wędkarstwo to sport, który właśnie uspokaja nerwy!
- Tak, panie doktorze. Ale ja wędkuje bez zezwolenia.
Spotykają się dwie panie dżdżownice i jedna mówi do drugiej:
-gdzie pani mąż??
-a..... wyciągnęli go na ryby
Żona dowiedziawszy się, że mąż wyjedzie na ryby umówiła się z kochankiem. Nie wiedziała tylko o której godzinie to nastąpi.
Mąż uprzedził żonę aby wszystkim, którzy będą do niego telefonowali mówiła, że nie ma jego w domu.
Dzwoni telefon , żona podnosi słuchawkę, gość pyta:
- Czy mogę przyjechać?
Żona: Mąż jest w domu. I odkłada słuchawkę.
Mąż zdenerwowany: Przecież prosiłem abyś odpowiadała, że mnie nie ma.
Żona: Ten telefon był do mnie.
Koledzy umówili się w październiku o godz. czwartej na wyjazd nad jezioro na jesienne szczupaki.
Oczekujący na przyjazd kolegi, już wcześniej spakowany wyszedł na ganek i stoi. Wiatr wieje, deszcz leje - pogoda pod psem.
Po półgodzinnym oczekiwaniu, gdy już zaczęło trząść zimno, pomyślał - kolega zrezygnował i na pewno nie pojadą .
Zziębnięty wrócił do domu, rozebrał się i wsunął się w ciepłe łóżko do żony.
Żona pyta: Co, zimno?
Mąż: No.
Żona: A ten mój stary dureń pojechał na ryby.
Jasio pyta ojca:
- Tato, czy to prawda , że ryby najszybciej rosną po złowieniu ich przez wędkarza?
- Co? Jasiu, to jakaś bzdura!
- To dlaczego dwa dni temu, jak nasz sąsiad z naprzeciwka złapał szczupaka. Miał około kilograma. Wczoraj, kiedy opowiadał o tym szczupaku sąsiadowi z góry, to on ważył już jakieś półtora kilograma a dziś reszta mieszkańców naszego bloku twierdzi, że to był szczupak dwukilogramowy?!
Łowiącemu ryby strażnik sprawdza kartę wędkarską:
- Pana karta jest już nieważna. Jak pan może łowić ryby na zeszłoroczną kartę wędkarską?!
- Bo ja łowię tylko te ryby, których nie złowiłem w zeszłym roku.
Wędkarz złowił złotą rybkę. Rybka prosi aby ją wypuścił a ona spełni jego trzy życzenia. Po namyśle wędkarz mówi:
- Spraw aby w moim wiaderku była wódka.
I tak się stało. Rybka spełniła pierwsze życzenie.
Wędkarz wypił całe wiaderko wódki i mówi:
- Spraw aby całe to jeziorko zapełniło się wódką.
I tak się stało. Rybka spełniła drugie życzenie.
Wędkarz nachylił się i wypił kilka łyków i mówi:
Nie kłamie, prawdziwa wódka. Gdy już zaczął się wieczór na wpół przytomny na wielkim kacu przypomniał sobie o trzecim życzeniu i mówi:
- Dołóż jeszcze flaszkę i będziemy kwita.
Siedzi baca nad brzegiem Dunajca i nachyla się nad wodą. Ma potężny katar.
Z nosa leci mu takośny glucior.W chwili gdy ma wpaść do wody i mają go chycić rybki on flik i glucior znika.
I tak trzykrotnie. Z boku przygląda się ceper i w końcu pyta się bacy - Baco, co wy robicie?
- Rybki wkurzom! - pada odpowiedź.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Prezes
|
|
Administrator
Dołączył: 08 Mar 2009
Posty: 218
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bełchatów
|
Wysłany: Nie 12:06, 31 Sty 2010 Temat postu: |
|
Dzięki za humor, masz u mnie kalendarz wędkarski, zapraszam do Koła Prezes
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
marcin
|
|
Dołączył: 25 Sty 2010
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bełchatów
|
Wysłany: Wto 10:46, 02 Lut 2010 Temat postu: |
|
dziekuje za kalendarze. pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
dariuszpazdziernik
|
|
Dołączył: 09 Lip 2014
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Śro 13:10, 09 Lip 2014 Temat postu: |
|
Przechodzień pyta wędkarza: – Biorą? – Nie bardzo. – Złapał pan coś? – Jednego. – Gdzie jest? – Wrzuciłem go do wody. – Duży był? – Taki jak pan i też mnie wkurzał. Inne dowcipy na podobny temat:Na rybach
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
janina.lysa
|
|
Dołączył: 24 Kwi 2015
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 15:50, 24 Kwi 2015 Temat postu: |
|
Heh, dobre,
Dwóch facetów wypłynęło na środek jeziora na ryby i zaczęli łowić ryby. Wyciągają piękne sztuki jedna za drugą, ale po pewnym czasie przyszedł wieczór i jeden z nich mówi:
- Słuchaj, musimy jutro wrócić w to miejsce, bo świetnie biorą ryby.
- Nie ma problemu - mówi drugi, po czym bierze kredę i na podłodze łódki maluje kółko.
Na to jego kolega:
- Idioto co Ty robisz? Skąd wiesz, że jutro przypłyniemy tą samą łódką?
________________________
[link widoczny dla zalogowanych] Umowa kupna sprzedaży auta
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez janina.lysa dnia Pon 17:53, 11 Maj 2015, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Skin Created by: Sigma12 Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|
|