Wyniki sezonu 2010!

Witam kolegów Smile

Sezon już dobiegł końca, jestem ciekawy jaki był dla was 2010r. Tutaj możecie streścić wasze poczynania nad wodą, sukcesy i porażki. Zachęcam do pisania;) pozdrawiam Very Happy

Hehe to jak zachęcasz to dlaczego nie napiszesz jako pierwszy swoich sukcesów? Pozdro

Dla mnie cały sezon bez większych rewelacji, połapałem sporo leszczy na słoku w granicach od 1kg do 2kg, na wawrzkowiznie też sporo ale dużo mniejsze, największy miał 1kg, parę szczupaków na piaskach i wawrzkowiznie z tym ze większość nie miała wymiaru. Wyjazdy sandaczowe na słok zwykle kończyły się lipą, jeden nie wymiarowy sandaczyk to wszystko co zdziałałem. Z wiosny połapałem trochę karasi, leszczyków i płoci na winku. Przez cały sezon złapałem tylko jednego linka na wawrzce. Mój sezon owocny nie był, a jak tam u was? Arek teraz kolej na Ciebie:) pozdrawiam

Witam.
Ja niestety w Polsce dopiero będę łowił pod koniec stycznia jak przyjadę na urlop. Na tą chwile skupiłem się na wędkarstwie morskim z plaży na morzach United Kingdom ponieważ pomarzły tu rzeki,kanały i jeziora. Z większych ryb złowionych w morzu to mam na koncie: Bass3,5kilo Whiting (polski odpowiednik morszczuka ) 2,5kilo, Fląder sporo ładnych ale ich jakoś nie ważyłem dorsze od 5-9kilo ale to z kutra jak byliśmy na wyprawie do tego masa śledzi i makreli .A na rzekach leszcze od 2do 3 leszcze naprawdę ładne tu biorą z tego względu ze ryby żadnej na wodach UK nie można zabierać do domu i każdy wypuszcza dlatego ryby tu rosną do ładnych wymiarów. Linki po 3 kilo sandacz 5kilo największy jaki złapałem w tym sezonie i szczupak 9 kilo oby dwie złapane w ten sam dzień ok 23 godzinie na martwą ukleje ,dla ciekawości dodam że sandacza złowiłem na ostatnią rybkę a że była lekko pocharataną zarzuciłem drugi raz nie minęło 10min uderzenie szczupaka 9 kilo.Do tych wszystkich ryb mogę doliczyć dużo okoni, płoci, krąpi no i na koniec ryby której nienawidzę węgorze do sierpnia brał jak głupi tylko robił się zmrok wystarczył czerwony robak 2-3min i siedział już nawet zdarzało się że na kukurydze brał a jak rzuciłem na sandacza na trupka co 3-4 branie to był sandacz tak to ciągle węgorze połykały za przeproszenie po samą dupę i trzeba było ucinać haczyki za każdym prawie razem i dlatego ta ryba została przeze mnie tak znienawidzona.To by było na tyle chyba jak mi się coś przypomni napisze.Pozdrawiam i życzę sukcesów w nadchodzącym roku .

Gratuluję połowów i życzę w przyszłym roku jeszcze lepszych;) pozdrawiam

Dzieki.
Parę dni temu byłem w pobliskiej miejscowości Cromer nad morzem na molo i złapałem dość dziwną rybę zlekceważyłem ją po prostu zdjąłem ją z haczyka i wyrzuciłem do morza .Nie utrwało 10minut znowu branie szczytówka trzęsie się a wędek używam dość mocnych i sztywnych pomyślałem coś dużego tnę ku mojemu zaskoczeniu znowu ta sama ryba zdziwiony bo jak może ryba o wielkości 8cm tak targać szczytówka w wędce która ma wyrzutu ponad 250gram jak się dowiedziałem po paru chwilach od miejscowego wędkarza ta ryba to Devilfish jest bardzo silna i przez jedno jej ukłucie można stracić rękę palca a nawet życie ponieważ na głowie ma kolce które maja jakiś jad i jak ktoś będzie uczulony może być kiepsko. Od tamtego wyjazdu uważam co ściągam z haczyka:) Poniżej fotkę tej ryby zawsze mam aparat na rybach i robię zdjęcia.
[link widoczny dla zalogowanych]

Kolego Arku ! pozdrowienia od Prezesa, ciekawe informacje nam przesyłasz. Tak trzymać. Pozdrawiam jeszce raz Prezes. Very Happy